Poilievre chce, aby prawo powstrzymało „najdłuższy przekręt wyborczy” wprowadzony jesienią

Lider Partii Konserwatywnej Pierre Poilievre wzywa rząd liberałów do wprowadzenia zmian w kanadyjskim prawie wyborczym, które ograniczyłyby protesty przeciwko długim głosowaniom.
We wtorek Poilievre napisał list do przewodniczącego Izby Reprezentantów Stevena MacKinnona, w którym stwierdził, że projekt ustawy powinien zostać przedstawiony Izbie Gmin, gdy posłowie wrócą do Ottawy we wrześniu.
„To nie jest demokracja w działaniu. To celowa próba manipulowania zasadami, wprowadzania wyborców w błąd i podważania zaufania do naszych wyborów” – napisał Poilievre o protestach w swoim liście.
Grupa zwolenników reformy wyborczej, znana jako Komitet Najdłuższego Wyboru, rejestruje obecnie ponad 100 kandydatów do startu w przyszłomiesięcznych wyborach uzupełniających w okręgu Battle River-Crowfoot, gdzie Poilievre ubiega się o odzyskanie mandatu w Izbie Reprezentantów. Do wtorku w okręgu Alberta zarejestrowało się 152 kandydatów.
Poilievre przegrał w kwietniowych wyborach powszechnych w okręgu wyborczym Carleton, w którym od dawna mieszkał w Ottawie. Startowało w nich 91 kandydatów, z których większość była związana z Komitetem Najdłuższego Głosowania.
Poilievre opublikował w mediach społecznościowych list do MacKinnon, nazywając protesty „najdłuższym oszustwem wyborczym”.
Chociaż Poilievre w swoim liście wspomniał jedynie o okręgach Battle River-Crowfoot i Carleton, zwolennicy zorganizowali w ostatnich latach szereg długich głosowań – w tym w bastionach liberałów, takich jak Toronto-St. Paul's i LaSalle-Émard-Verdun w 2024 roku.
W tych wyborach używano metrowych kart do głosowania, co skutkowało opóźnieniem w liczeniu głosów i dezorientacją części wyborców.

Organizatorzy komitetu chcą, aby odpowiedzialność za reformę wyborczą przejęło zgromadzenie obywateli. Twierdzą, że partie polityczne są zbyt niechętne staraniom o to, aby rząd lepiej reprezentował wyborców.
W swoim liście Poilievre twierdzi, że rząd powinien zmienić liczbę podpisów, jakie kandydat musi mieć na formularzu nominacyjnym – z obecnych 100 do 0,5% populacji okręgu wyborczego. Stwierdził również, że wyborcy powinni mieć prawo do podpisania tylko jednego formularza nominacyjnego, a przedstawiciele urzędów powinni reprezentować tylko jednego kandydata.
W przypadku Komitetu Najdłuższego Głosowania wyborcy podpisują wiele formularzy nominacyjnych i korzystają z usług tego samego oficjalnego agenta reprezentującego wszystkich kandydatów.
Organizatorzy w e-mailu do CBC News odrzucili sugestie Poilievre'a.
„Jeśli chodzi o prawo wyborcze, politycy są po prostu zbyt zaangażowani, by decydować. Istnieje wyraźny i niewłaściwy konflikt interesów” – czytamy w oświadczeniu.
Szef komisji wyborczej Stéphane Perrault zaapelował o wprowadzenie pewnych zmian, które jego zdaniem pomogą zapobiec długim głosowaniom.
Przemawiając jesienią ubiegłego roku przed komisją Izby Reprezentantów, Perrault argumentował, że „należy nakładać pewne kary” na osoby, które podpisują — lub namawiają innych do podpisywania — wielu dokumentów nominacyjnych w celu umieszczenia jak największej liczby kandydatów na liście kandydatów. Nie sprecyzował jednak, jakie to powinny być kary.

Inni kandydaci okręgu Battle River-Crowfoot krytykowali Long Ballot Committee za angażowanie się w wybory uzupełniające.
Bonnie Critchley, która startuje jako kandydatka niezależna i przedstawia się jako alternatywa dla lidera Partii Konserwatywnej, który, jak twierdzi, zepchnął Kurka, powiedziała, że spotyka się z „negatywną reakcją” wyborców, którzy obawiają się, że jest ona kandydatką „fałszywą”.
„Nie mam ogromnego zespołu, nie mam wsparcia milionów ludzi. Muszę chodzić od drzwi do drzwi w mojej społeczności i tłumaczyć sąsiadom, że nie mam z wami nic wspólnego” – napisała na stronie internetowej swojej kampanii.
Michael Harris, kandydat Partii Libertariańskiej, nazwał protest „kpiną z procesu demokratycznego”, która „aktywnie szkodzi poważnym kandydatom niezależnym i kandydatom niezależnym”.
Kandydat z długą listą kandydatów stawia opórJayson Cowan, kandydat okręgu Battle River-Crowfoot związany z Komitetem Najdłuższego Wyboru, powiedział, że inicjatywa nie jest chwytem marketingowym.
„To nawet nie jest do końca protest, bo każdy ma swoje własne powody [bycia na liście kandydatów]” – powiedział Cowan w wywiadzie dla CBC News.
Cowan powiedział, że przepisy wyborcze – zwłaszcza wymóg, aby kandydat zebrał 100 podpisów na swoim formularzu nominacyjnym – faworyzują zorganizowane partie polityczne.
Cowan, członek plemienia Metysów z Alberty, próbował wcześniej kandydować jako kandydat niezależny. Przyznaje jednak, że miał trudności ze zebraniem wystarczającej liczby podpisów, częściowo z powodu problemów z poruszaniem się. Przypisuje zasługę Komitetowi Najdłuższego Głosowania (Longest Ballot Committee) za pomoc w umieszczeniu jego nazwiska na liście kandydatów po raz pierwszy.
„Dla mnie to nie jest żaden protest. To prawdziwa okazja. A oni po prostu oferują piękną, fantastyczną, demokratyczną uroczystość” – powiedział.
Cowan powiedział, że chciałby widzieć większą reprezentację rdzennej ludności i więcej polityków z niepełnosprawnościami. Chociaż nie mieszka w tym okręgu, przedstawia się jako lepsza opcja niż Poilievre.
„Kto chce polityka z Ottawy [w Battle River-Crowfoot]?” – powiedział Cowan. „On po prostu chce teraz darmowej przejażdżki… Jeśli mnie wybiorą, będę służył”.
cbc.ca